Taką opłatę nalicza się np. wtedy, gdy prowadzona jest inwestycja. Ale nie w tym przypadku. 300 metrów drogi powiatowej, biegnącej z Kamiennej Góry przez Dębrznik do Marciszowa, został ogrodzony, bo znajduje się na nim stacja uzdatniania wody.
Zrobili sobie "obwodnicę"
Kierowcy omijają to miejsce, jadąc po czymś w rodzaju niewielkiej obwodnicy, która przebiega po terenie gminy Marciszów dookoła stacji. Taka sytuacja panuje już od... kilkudziesięciu lat. W starostwie tłumaczą, że ta „obwodnica” stanowi właściwie fragment drogi powiatowej, ale nią nie jest, bo przebiega przez teren gminy Marciszów i jest jej własnością.
Odziedziczyli "trupa w szafie"
– Sprawę należało uregulować już dawno. Jednak nie zrobiono tego i odziedziczyliśmy „trupa w szafie” – mówi Jarosław Gęborys, członek zarządu Starostwa Powiatowego w Kamiennej Górze.
– W związku z tym, że część drogi przebiega przez teren gminy Marciszów, nie mamy prawa go remontować. Najwyższa Izba Kontroli mogłaby nam zarzucić niegospodarność.
Dodaje, że po zapoznaniu się z dokumentami w tej sprawie, w listopadzie wydali decyzję administracyjną o zajęciu przez WPWiK pasa drogowego.
Chcą od wodociągów 11 mln zł
W związku z tym, że do zajęcia drogi doszło, według władz powiatu, bezprawnie, wysokość opłat należnych z tego tytułu jest zwiększana dziesięciokrotnie.
Dlatego od listopada 2012 r., kiedy została wydana decyzja administracyjna, kwota należności, którą WPWiK ma zapłacić Starostwu Powiatowemu w Kamiennej Górze, sięgnęła już blisko 11 mln zł. To suma równa niemal jednej trzeciej dochodów powiatu kamiennogórskiego w uchwale budżetowej na 2013 rok.
Wodociągi: nie wiemy o co chodzi
Prezes Wałbrzyskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji wyjaśnia, że roszczenia władz powiatu kamiennogórskiego są niezrozumiałe.
– W 2009 r. pomiędzy nami, starostwem i gminą Marciszów, zawarto porozumienie w sprawie wybudowania fragmentu drogi, która ominie stację uzdatniania wody – wyjaśnia Robert Hadaś, prezes Wałbrzyskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. – My się wywiązaliśmy z nałożonego na nas obowiązku i dostarczyliśmy na miejsce materiał budowlany.
W Marciszowie czekają
Nic do zarzucenia nie mają sobie również władze gminy Marciszów. Tam urzędnicy z boku przyglądają się konfliktowi wodociągów i starostwa.
– Oddaliśmy nasz teren i utwardziliśmy szutrową drogę, która omija stację uzdatniania wody. Na tym nasza rola się zakończyła – tłumaczy Stefan Zawierucha, wójt Marciszowa.
Do sądu
Zapłata 11 mln zł oznacza dla WPWiK finansową zapaść. W minionych latach spółka przeszła restrukturyzację, która wiązała się m.in. z redukcją zatrudnienia. Dlatego WPWiK nie kwapi się z zapłatą. Obie strony gromadzą niezbędną dokumentację. Sprawa prawdopodobnie trafi do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Artur Szałkowski
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?